wtorek, 25 listopada 2014

Wiedźmin na osiem sposobów

Jednym z najbardziej znanych w Polsce pisarzy fantasy jest bez wątpliwości Andrzej Sapkowski. Stworzone przez niego uniwersum znane z sagi o wiedźminie kojarzą nie tylko wielbiciele gatunku. Ba, nawet moja mama wie, kim jest Geralt. Sapkowski jest również świetnie znany nie tylko na rodzimym podwórku, ale również za naszą wschodnią granicą. A może tam jest nawet jeszcze bardziej popularny?

Opisywana dziś przeze mnie książka jest hołdem złożonym przez pisarzy z Rosji i Ukrainy zarówno dla twórczości Andrzeja Sapkowskiego, jak i jego samego. Mamy tu 8 spojrzeń na świat wymyślony przez tego autora, jednak już na wstępie muszę ostrzec przyszłego czytelnika, że jeśli nie chce znać szczegółów tych wizji, nie powinien czytać wstępu ani drugiej obwoluty! W nich to Paweł Laudański (jeden z redaktorów pozycji) umieścił, moim zdaniem, zbyt wiele informacji o publikowanych tekstach. Mi zabrało to całą przyjemność płynącą z poznawania tych opowiadań osobiście, gdyż siadając do nich już wiedziałem, co w nich będzie, o czym są. Więc jeszcze raz powtarzam: jeśli Ty również nie chcesz, by Ci zbyt wiele zdradzono, nie czytaj wstępu! A już na pewno jego ostatnich części.


Na pierwszy ogień poszła „Ballada o smoku” Leonida Kudriawcewa, w której to głównym bohaterem jest - mój ulubiony ze świata Sapkowskiego - Jaskier. Wyrusza on wraz ze swym towarzyszem, Raido, w podróż, której jednym z celów jest stworzenie tytułowej ballady. Całość świetnie wpisuje się w klimat znany z powieści Sapkowskiego.

W „Jednookim Orfeuszu” Michaiła Uspienskija do Jaskra dołącza kolejny, główny bohater cyklu – Geralt. Obaj ruszają do Novigradu na konkurs bardów, na którym występuje między innymi tytułowy Jednooki Orfeusz, którego postać od początku wydaje się być nieco dziwna… Opowiadanie w dobry sposób pokazuje, jak mogłyby wyglądać przygody wiedźmina, gdyby wyszły spod pióra innego autora.

Moim zdaniem najlepszym opowiadaniem w całej antologii jest „Lutnia, i to wszystko” autorstwa Mari Galiny. Po przeczytaniu aż żałowałem, że tak szybko się skończyło. W mistrzowski sposób ukazano w nim rozterki przyjaciółki (a zarazem rywalki) Jaskra, znanej z opowiadania „Trochę Poświęcenia” - Essi Daven. Opowiadanie jest dodatkowo dowodem na to, jak prawdziwa historia potrafi wyciskać łzy.

Kolejna historia, dla odmiany, spotkała się z moim bardzo negatywnym odbiorem. Uważam, że nie powinna w ogóle znaleźć się w antologii, gdyż w „Wesołym, niewinnym i bez serca” Władimira Arieniewa możemy co prawda znaleźć kilka nazw i profesji, nawiązujących do uniwersum Sapkowskiego, jednak… nic po za tym. Wiedźmin Stefan (kto nazywa wiedźmina Stefan?!) zostaje wynajęty, czy też raczej zmuszony, do wypłynięcia, wraz z nieznaną sobie załogą, w celu zabicia bestii porywającej dzieci. Opowiadanie dodatkowo czerpie garściami z bajki o Piotrusiu Panie pokazując, że połączenie Sapkowskiego z Barrie jest złym pomysłem. Cały tekst jest nie dość, że najgorszy, to jeszcze i najdłuższy w zbiorze.

Wiedźmin przeniesiony do świata w którym zamiast magii najważniejsza jest technika? Pomysł ten wydawał mi się zły i bałem się, że w „Barwach braterstwa” Władimira Wasilewa zabraknie mi tego, co lubię w świecie Sapkowskiego. I tu - powiem szczerze – jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczony! Opowiadanie czyta się szybko, przyjemnie, a pomysł jest świetny. Wiem, że nie będzie moim ostatnim kontaktem z twórczością Wasilewa, bo zainspirowało mnie do poszukania innych przygód Wiedźmina z Wielkiego Kijowa.

Czytając tekst Aleksandra Złotko „Okupant” cały czas zastanawiałem się co on tu robi, jakim cudem znalazł się w antologii nawiązującej do Wiedźmina. Historia opowiada o żołnierzu wojsk sowieckich który przybywa z całym oddziałem do Legnicy. Co to wszystko ma wspólnego z uniwersum Sapkowskiego? Cóż, tylko tyle że w tym opowiadaniu występują postaci „Leśnych” którzy swoim wyglądem odpowiadają Elfom, nic więcej. Tekst widziałbym raczej w innej antologii, na przykład na temat wojny. Fani Wiedźmina mogą się bowiem zawieść. 
Uwielbiam poczucie humoru Andrieja Bielanina! W krótkim opowiadanku „Zawsze jesteśmy odpowiedzialni za tych, których…” znajduję więc właśnie to, co lubię najbardziej: absurd. Wiedźmin i Yennefer są małżeństwem i mieszkają na jednym z klasycznych polskich blokowisk. Geralt, jak klasyczny Kowalski czy Nowak, wynosi śmieci, przy okazji jedynie walcząc z potworami. Opowiadanie jest najkrótsze w całym zbiorze, ale broni się wywoływaniem mimowolnego (u)śmiechu. Mam nadzieję, że Bielanin jeszcze kilka takich historyjek napisze.

Cała antologię zamyka „Gra na serio” Sergieja Legieza i - co mogę dodać? – jest to zamknięcie fatalne. Pozwólcie więc, że je przemilczę, a jeśli postanowicie jednak się z nim zapoznać pamiętajcie, ze ostrzegałem.

Podsumowując całość: tak różniących się od siebie nawzajem opowiadań w antologii dawno nie czytałem. Przeważnie opowiadania w takich zbiorach są na podobnym poziomie, którego tu nie ma. Trafiają się tu świetne opowiadania (Bielanin, Galina), przeciętne, które miło się czyta, ale potem się ich nie pamięta (Wasilew, Kudriawcew), oraz takie, przy których czytelnik zastanawia się, jak można było coś tak złego dopuścić do druku (Lagieza).
Jeśli chodzi o stronę wizualną pozycji nie ukrywam, że mi okładka wydaje się odpychająca. Jest bardzo „komputerowa”. Po zajrzeniu do środka również można poczuć smutek, nie obeszło się bowiem bez chochlików drukarskich („muli się” zamiast „myli się”).

Komu poleciłbym tę książkę? Pierwszy raz nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, gdyż… nie wiem. Dla fanów sagi Sapkowskiego, którzy są docelowym odbiorcą antologii, będzie tu za mało Wiedźmina, a czy ktokolwiek po za nimi po nią sięgnie jest wątpliwe. W mojej opinii zbiór daje po prostu dobry pogląd na to, jak Wiedźmina widzą inni autorzy. Jeśli ktoś jest zainteresowany ich wizją, jak najbardziej polecam. W przypadku, w którym celem lektury jest jednak zagłębienie się w świat Sapkowskiego,można się zawieść.

1 komentarz:

  1. to nie przeczytałam wstępu... tylko pierwszy akapit. BO książkę właśnie zakupiłam. wrócę przeczytać już po lekturze:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...