piątek, 10 kwietnia 2015

Polskie Metro bez Metra?

Mało którą datę kupienia książki pamiętam. Mam ich już sporo, więc nigdy nie przykładałem uwagi do tego, by to kontrolować. Lecz inaczej jest z "Dzielnicą Obiecaną", tą datę znam na pamięć - 10.10.2014. W tym dniu w moim życiu trochę się zmieniło: przede wszystkim obroniłem swoją pracę dyplomową na 4 ("Metody tortur w prozie na podstawie wybranych dzieł Henryka Sienkiewicza"), a zaraz po obronie ruszyłem do szpitala, gdzie zostałem 5 dni. W tym czasie lekarze zmienili mi środek nosa, dzięki czemu lepiej oddycham.

Gdy tak bezmyślnie leżałem czekając na kolejne badania i operację, wpadł mi do głowy pomysł by zejść na dół i kupić pierwszą książkę jaka rzuci mi się w oczy. Niestety wpadły mi w oko dwie: w.w. "Dzielnica Obiecana" i "Wyspa na Prerii" Wojciecha Cejrowskiego. Dlaczego wybrałem "Dzielnicę Obiecaną" - szczerze powiem - nie wiem. Możliwe, że było to spowodowane tym, że chciałem zobaczyć co kolejny autor wymyśli w "Uniwersum Metra" Dimitra Glukhovsky'ego.

Pierwszym Polakiem, który swoją powieść osadził w tym uniwersum jest Paweł Majka. Jest to pisarz znany z wielu opowiadań, które były zamieszczane miedzy innymi w "Nowej Fantastyce", "Science Fiction, Fantasy i Horror", "Fantasy & Science Fiction" i "Czas Fantastyki". Za jedno z nich ("Grawitacja") był nominowany do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Paweł ma na swoim koncie poza "Dzielnicą Obiecaną" jeszcze jedną książkę - "Pokój Światów". Obydwa tytuły, choć tak różne od siebie, mają jeden punkt łączący je - Kraków - miejsce akcji obydwu powieści.

I tutaj na początku, jeszcze przed otworzeniem książki (nie wiem jak inni czytelnicy) przeżyłem szok. Jak to Kraków (!) jest miejscem akcji? Przecież tam nawet nie ma metra. Jak to tak książka z cyklu Metro bez Metra? Tak się nie da. Rozumiem, Warszawa, chociaż ma obecnie tylko dwie (czy aż dwie?) linie - to zawsze coś! No, ale "Dzielnica" została osadzona w jednej z dzielnic Krakowa. No trudno.

Kupiłem - przeczytam.

Lecz z biegiem stron, gdy już zacząłem poznawać powoli Nową Hutę, zrozumiałem, dlaczego to właśnie tam Majka umieścił miejsce akcji.
Jak się okazuje ta dzielnica Krakowa jest pełna schronów i głębokich piwnic, które już podczas budowy były tworzone z myślą, by uratować jak największą część mieszkańców.

Teraz, po przeczytaniu, śmiało mogę powiedzieć - moje pierwsze obawy, że miejsce akcji zniszczy tę książkę, że nie będzie pasowało, były po prostu mylne, a Nowa Huta idealnie wpisała się w tło przygód głównego bohatera. Paweł w bardzo dokładny i przemyślany sposób stworzył miasto od nowa, miasto które choć obróciło się w ruinę po wybuchu jednej z bomb atomowych w pobliżu, dalej pozostaje majestatyczne. A ja przy następnej wizycie w Krakowie na pewno nie ominę Nowej Huty i chociaż chwilę przejdę tymi samymi ulicami co Marcin - główny bohater powieści.

Marcin, siedemnastoletni chłopak bez nazwiska, w dzieciństwie stracił ojca podczas ataku szarych (mutantów którzy zamieszkali w kinie na powierzchni Nowej Huty). Został przygarnięty przez Pana Onufrego który stworzył jedyny w Federacji SSNH teatr. Wraz z całą grupą wystawiają takie sztuki jak: Wiedźmin, Hans Kloss, Star Wars czy Muszkieterowie. Marcin marzy o tym by choć raz móc zobaczyć niebo, a nie tylko ciągle sufit schronów po których podróżują z nowymi występami i loterią.

Loteria to ta część ich wizyty, która przyciąga najwięcej uwagi i jest często ważniejsza dla mieszkańców podziemi niż historie wystawiane przez artystów. Polega ona na tym, że każdy, gdy przeznaczy na nią jakiś fant, dostaje w zamian los (chyba, że przedmiot jest cenny wtedy dwa, maksymalnie trzy), dzięki któremu podczas losowania może zdobyć większy część dóbr przyniesionych przez wszystkich mieszkańców danego schronu biorących w niej udział. Dla wielu ludzi wygrana w takiej grze to jak dla nas trafienie szóstki w "totka", dzięki temu, co wygrają stają się bogaci. Gdyż w schronach bogaty jest ten, który ma wiele towarów: pieniądze tutaj są nic nie warte, a liczy się handel wymienny.

Loteria podoba się nie tylko zwykłym mieszkańcom. Na tym pomyśle pana Onufrego swoje ręce zaczynają kłaść zarządzający schronami urzędnicy. Wymyślają oni sposób jak zabrać dla siebie całą loterię i oskarżają aktorów o zdradę, skazując ich na śmierć jako zdrajców. Podczas pokazowego procesu dochodzi do zamieszania, w którym Marcin wraz z Ewą (jedną z aktorek) uciekają. Nie mając wyboru decydują się wydostać na powierzchnię do magicznego, kuszącego raju, jakim jest Kombinat. I tu dopiero książka nabiera rozpędu i do samego końca nawet na chwile nie zwalnia, pełna akcji.

Co do "Dzielnicy Obiecanej", znalazłem w niej małe nawiązanie do "Metra 2033". Moim zdaniem - chyba aż za mocne. Mam na myśli frakcje, jakie rządzą danymi schronami. I tak na przykład w obydwu książkach występują: nacjonaliści/naziści, kanibale, komuniści (z nimi w książce największy jest ubaw), lub choćby ten magiczny, kuszący kombinat, do którego chce dotrzeć Marcin z Ewą: mi od razu przypomniało to jak Artem starał się dotrzeć do Polis.

Mam tylko jedną uwagę. Nie wiem, czy we wszystkich egzemplarzach to się pojawia, i pewnie wielu czytelników nawet nie zwróci na to uwagi, ale ja to wyłapałem: jak otwieramy książkę, w nagłówku na lewej stronie napisane jest "Paweł Majka Dzielnica Obiecana", po stronie prawej mamy na przykład "Część druga. Uciekinierzy" wszystko fajnie, ładnie tylko czemu wszystkie części są napisane słownie: "pierwsza, druga" i nagle część trzecia jest w formie cyfry " Część 3"? Zaburza to spójność odbioru, jednak jest to jedynie mała uwaga, nie przyćmiewająca samej pozycji i kompletnie nie przeszkadzająca w czytaniu.

Warto również spojrzeć na książkę od strony estetycznej. Na okładce od razu rzuca się w oczy twarz mężczyzny, inteligentnego, zadbanego (na swój sposób), w łatanej, podartej bluzie, z dziwnym okularem na lewym oku i pierścieniem na głowie (koroną?). W tle, jeśli się przyjrzymy, widzimy kościół. Jeśli ktoś choć raz był w Krakowie od razu rozpozna w nim kościół Mariacki, lecz tu nie jest on tak piękny jak w rzeczywistości. Tutaj ukazany jest już po wojnie - pozbawiony dachu z zapadającą się jedną z wież. Możemy go również zobaczyć na wewnętrznej stronie okładki, gdzie cała strona została poświęcona tylko mu, dzięki czemu dostrzegamy nowe i ciekawe szczegóły - rozbity helikopter przed lub drzewo rosnące zarówno przed nim, jak i w nim. Ta ilustracja ma w sobie coś magicznego, nie sposób oderwać od niej oczu.
Na tyle książki, poza opisem, dostajemy także mapę Nowej Huty z zaznaczonymi terenami wszystkich znanych frakcji oraz z nazwami ulic z przed Pożogi.

"Dzielnica Obiecana" to pozycja obowiązkowa dla każdego fana serii Metro i każdemu bardzo mocno ją polecam. Tych, którzy nie znają uniwersum i nie czytali książek Glukhovsky'ego uspokajam: Paweł napisał "Dzielnicę" tak, że na spokojnie można ją czytać jako pierwszą.
Również muszę ostrzec - książka wciąga. Jeśli zaczniesz ją czytać nie oderwiesz się od niej, póki jej nie skończysz. A czyta się bardzo szybko.


Książka przeczytana i zrecenzowana w ramach wyzwania - Czytam Fantastykę.

4 komentarze:

  1. Czytałam, bo jakżeby inaczej - jako fanka powieści Glukhovsky'ego oraz całego Uniwersum odpuścić lektury sobie nie mogłam. Jednak mnie aż tak bardzo ona nie zachwyciła. Główny bohater jak dla mnie zbyt nijaki. I jeszcze kilka zarzutów, o których pisałam u siebie na blogu, a których nie chce mi się po prostu wymieniać. Książka dobra, ale nie bardzo dobra, a już absolutnie daleko jej do pierwowzoru albo chociażby trylogii Diakowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to będę musiał wskoczyć do Ciebie i zobaczyć twoje uwagi :) U mnie książka zyskała wiele tymi opisami Nowej Huty po pożodze. A co do głównego bohatera on mi się na przykład bardzo podobał, gdyż on jest taki naturalny, a czasem nawet fajtłapowaty. I fajne, że po ucieczce został cały czas taki i powoli dopiero się umacniaj stawał mężczyzną, a nie jak to bywa w innych książkach po tym jak coś się stało od razu stają się Rambo itp. A już samo to, że tworzył teatr w który sam się czasem bawiłem to tym większą moją sympatię zyskał.

      Usuń
  2. Weź jakiś nóż na tę wycieczkę d;

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupiłam "Dzielnicę Obiecaną" na ostatnich Targach w Krakowie i tak sobie czeka teraz na półce :) Uwielbiam Metro i naprawdę jestem jej strasznie ciekawa - zwłaszcza, że sama mieszkam w Krakowie i pewnie będę kojarzyć miejsca, o których mowa

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...